Henrik Orfinger (68 l.) wciąż nie może w to uwierzyć. „Jakieś trzydzieści lat temu, kiedy zaczynałem swoją działalność, każdego dnia obawiałem się, że świat runie mi na głowę. Nigdy nie odważyłbym się marzyć o takim sukcesie. Trzeba wierzyć, że komunizmowi nie udało się zgasić ducha przedsiębiorczości Polaków. Kiedy korek pękł, energie zostały uwolnione. On mówi.
Przymusowy marsz w stronę gospodarki rynkowej
Historia jego firmy, nazwanej imieniem dr Iriny Iris i nazwanej imieniem jego żony, może sama w sobie podsumować przemiany gospodarcze, jakich doświadczyła Polska w ostatnich dziesięcioleciach, od wymuszonego odkrycia kapitalizmu po masową penetrację rynku europejskiego i międzynarodowego .
Zaczęło się w 1986 roku, kiedy Henrik Orfinger, inżynier budownictwa lądowego w przedsiębiorstwie państwowym, i jego żona Irina, lekarz farmaceutyczny, postanowili zająć się rzemieślniczą produkcją kosmetyków.
„W tamtym czasie reżim komunistyczny pozwalał na tworzenie firm prywatnych, ale tylko zajmujących się drobną działalnością. W ten sposób uruchomiliśmy nasze MŚP, przekształcając garaż w warsztat zatrudniający niewielką liczbę pracowników. Wytwarzaliśmy produkty, które trzeba było Sprzedawaj je bezpośrednio, bo duże sklepy rządowe odmówiły ich sprzedaży. On pamięta.
Po „Bezkrwawa rewolucja” Rok 1989, który wywrócił wszelkie tendencje polityczne i gospodarcze, Weszliśmy w to całkowicie, na ślepo. Gdzie można zarejestrować działalność gospodarczą? Jak chronimy nasze patenty? Komu możesz pozyskać dolary na finansowanie? Tego wszystkiego nauczyliśmy się podczas spaceru. Henrik Orfinger kontynuuje.
Kosmetyczny boom
Po pięciu latach ekspansja była na tyle duża, że para zdecydowała się rozszerzyć działalność na turystykę, kupując hotel, a następnie kilka hoteli w Krynicy, uzdrowisku i kurorcie narciarskim na południu kraju. Dziś dr Irina Iris osiąga obroty w wysokości 80 milionów euro rocznie, z czego 70% przypada na kosmetyki, i zatrudnia około 1000 osób.
„Jesteśmy liderem polskiego rynku w wielu kategoriach produktów, szczególnie kremów. Eksportujemy na Ukrainę, do krajów arabskich, a obecnie do Europy Wschodniej. Rynek kosmetyczny jest bardzo konkurencyjny, ale cały czas rośnie. Dodaje szczęśliwy prezydent.
Ostatni powód do zadowolenia? Po dołączeniu do Comité Colbert, tego bardzo zamkniętego kręgu, który zrzesza główne francuskie marki z kilkoma starannie wybranymi europejskimi domami w celu promowania sektora luksusowego w Europie. Być może nie mamy – przynajmniej jeszcze nie – rozmiaru L'Oréal, Henrik Orfinger śmieje się. Jest to jednak wyraz uznania dla innowacyjnego wkładu Polski, wiedzy jej społeczeństwa i jakości jej przedsiębiorców. »
More Stories
Ta polska firma produkuje w 100% biodegradowalne talerze i sztućce z wykorzystaniem pszenicy
Toupret kupuje konkurenta w Polsce
Drobiarski gigant LDC jest w trakcie przejęcia fabryki Konspolu w Polsce