Igede Irambona, 40-letni Burundyjczyk chory na ospę, wyjaśnia, że „dokuczał mu tak silny ból gardła, że nie mógł już spać”. Znajduje się pod opieką specjalistycznego oddziału w największym mieście Burundi, gdzie liczba pacjentów rośnie.
„Jeden z moich przyjaciół miał pęcherze. Myślę, że mi je dał. Nie wiedziałem, że to ospa”. Egede Irambona (40 l.) jest jedną z ponad 14 000 osób, u których od początku roku na całym świecie zdiagnozowano ospę prawdziwą, wcześniej znaną jako „małpia ospa”. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła najwyższy poziom pogotowia w związku z obawą przed pandemią.
Mieszkaniec Bużumbury, największego miasta Burundi w Afryce Wschodniej, był od tego czasu leczony w jednym z trzech ośrodków terapeutycznych w tym mieście, w którym – według urzędników odpowiedzialnych za struktury medyczne – obecnie odnotowuje się wzrost liczby przypadków. Daje rzadkie świadectwo BBC.
„Tak bolało, że nie mogłem spać”
Na nagraniu opublikowanym przez brytyjskie media publiczne widzimy twarz, tułów i ramiona mężczyzny pokryte typowymi dla tej choroby białymi pęcherzami.
„Kiedy dotarłem (do szpitala, przyp. red.) miałem powiększone węzły chłonne w gardle. Bolało tak, że nie mogłem spać. Potem ból ustąpił i przeniósł się na nogi” – mówi.
„Ale teraz jest mi lepiej” – potwierdza Egede Irambona.
Choroba rozprzestrzenia się poprzez kontakt ze skórą lub płynami ustrojowymi lub poprzez bliskie i długotrwałe interakcje, takie jak rozmowa lub oddychanie w pobliżu innej osoby. Powoduje gorączkę, bóle mięśni i zmiany skórne i może być śmiertelna.
Czterdziestoletni mężczyzna uważa, że wirusem przekazał swojej żonie, która również trafiła pod opiekę. Powiedział BBC: „Na szczęście siedmioro naszych dzieci nie wykazywało żadnych oznak infekcji”.
Od lipca w Burundi odnotowano 171 przypadków
Burundi, które graniczy z Demokratyczną Republiką Konga, jest epicentrum obecnej fali zakażenia ospą prawdziwą związaną ze szczepem Clade 1b, który w tym roku zabił na całym świecie co najmniej 450 osób, większość z nich od początku fali zakażeń w lipcu . W kraju liczącym 13,6 miliona mieszkańców odnotowano 171 przypadków ospy prawdziwej od początku obecnej fali, ale nie odnotowano żadnych zgonów związanych z tą chorobą.
Burundi, zaliczane do najbiedniejszych krajów świata, posiada podstawową infrastrukturę medyczną i słaby dostęp do wody. Możliwe jest zatem, że liczba chorych na ospę prawdziwą jest niedoszacowana, szczególnie ze względu na brak możliwości przeprowadzenia kampanii testowych na dużą skalę na dotkniętych obszarach. W kraju istnieje tylko jedno centrum analizy testów.
„Niepokoją mnie liczby” – mówi Odette Nsafyimana, lekarz zajmujący się pacjentami z ospą w Centrum Szpitala Uniwersyteckiego Kamenge Roy Khaled w Bużumburze. „Jeśli liczby te będą nadal rosły, nie będziemy w stanie sobie z tym poradzić. ” Erambona znajduje się pod opieką, ponieważ na zewnątrz budynków ustawiono namioty, w których opiekują się nowi pacjenci.
„Miłośnik muzyki. Miłośnik mediów społecznościowych. Specjalista sieciowy. Analityk. Organizator. Pionier w podróżach.”
More Stories
Słynny obraz centralnej czarnej dziury w Drodze Mlecznej, Sgr A*, będzie błędny!
Lekarze apelują o systematyczne badania przyszłych matek
SpaceX planuje zrobić znacznie lepiej ze Starship 6 i zapowiada się niesamowicie!